piątek, 29 marca 2013

Prolog

                                                 PODKŁAD MUZYCZNY

                               Prolog


-Roksanaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
-Boże, mamo, nie krzycz… Słyszę przecież…
-Pewnie. Od 10 minut próbuję się doprosić, żebyś umyła talerze…
Czy ta kobieta naprawdę nie mogła mi dać spokoju i sama pozmywać? Przecież jak to zrobię, to będę miała po paznokciach, a za chwilę mam sesję… Aż tak trudno to pojąć? Poza tym, nie mogła poprosić mojej kochanej młodszej siostrzyczki? Zabrałam słuchawki ze stołu i poszłam do siebie. Przejrzałam się w lustrze-jak zwykle wyglądałam świetnie. Jeszcze tylko poprawiłam włosy, wzięłam kluczyki i wsiadłam do mojego porsche-prezent urodzinowy od tatusia i jego nowej przyjaciółki. Myślał, że kupi mi drogie auto i będzie ok. W sumie to nie pomylił się. Nigdy nie miałam do niego żalu o to, że rozstał się z mamą. Szczerze mówiąc, było mi wszystko jedno. Oni mieli swoje sprawy, ja miałam swoje. Nie zmienia to jednak faktu, że aktorką byłam wspaniałą. Chwilę popłakałam, poudawałam, że ogromnie cierpię i w kieszeni nowy telefon, a w garażu całkiem fajne autko.
-Nigdzie nie wyjdziesz, dopóki nie pozmywasz tych talerzy! -usłyszałam głos mamy.
-Potem. –wrzasnęłam i odjechałam.
Na plan zdjęciowy dojechałam punktualnie, ale fotograf i tak się do mnie przyczepił. Nawet nie wiedziałam o co, bo mówił w jakimś dziwnym języku… Arabski?
-Sorry, I don’t understand… Do you speak english? Or french?
-Nincs.
Bułgarski?! Skąd oni go wzięli...
-Roksana, nie mrucz, tylko idź do charakteryzatorów.
-Amanda, proszę o większą kulturę. Dobrze wiesz, że w każdej chwili mogę cię zwolnić...
-Przepraszam... Poprawię się.
Lubiłam to. Miałam dopiero 19 lat, ale byłam jedną z najlepszych modelek. Ludzie za wszelką cenę chcieli pracować ze mną i dla mnie. Tylko jeden model kiedyś się zbuntował. Powiedział, że jestem wredną i zapatrzoną w siebie lamą. Tak, nazwał mnie lamą-niezwykle cięte określenie. Na szczęście fotograf-mój obecny chłopak ściągnął wtedy kogoś innego. Nim też za bardzo się nie przejmuję. Czy go kochałam? Nie. Zdecydowanie nie. Według mnie coś takiego jak miłość w ogóle nie istnieje. Z Mikołajem byłam tylko dlatego, że miał pieniądze i pozycję w świecie mody. On był fotografem, ja modelką-idealne połączenie. Poza tym, był we mnie wpatrzony jak w obrazek, więc nie byłam narażona na obsmarowanie w brukowcach. „Chłopak znanej modelki pociesza przyjaciółkę w kawiarni” –na takie coś nie mogłam sobie pozwolić.
-Roksanaaa ! Natychmiast do mnie. Zaczynamy !
Przed aparatem czułam się świetnie, ale zdecydowanie wolałam wybieg. Kochałam ten zachwyt na twarzach ludzi, którzy na mnie patrzyli.
Po sesji pojechałam do Mikołaja, ale go nie było, więc wróciłam do domu.
-Roksana, to ty?
-Nie, Hitler.
-Możesz tu przyjść? Musimy porozmawiać.
-Nie teraz.
-Roksana, natychmiast do mnie!
Mama nigdy się tak nie unosiła. Coś się stało, czułam to...
-No co jest?
-Wyprowadzamy się.
-Tak ! Nareszcie. Apartament, czy dom? Mam dość tego okropnego bloku...
-Dom.
-A gdzie?
-Na wsi, koło Wrocławia. 

3 komentarze:

  1. No, no, dość ciekawie. Roksana nie wygląda na jakąś wielce miłą dziewczynę. Być z kimś tylko dlatego, że ma dobrą pozycję w świecie modelingu ? Zdecydowanie nie ! Ciekawe, co będzie, gdy przeprowadzą się na wieś. Czekam ! ;) Informuj mnie proszę :) [welliever]

    OdpowiedzUsuń
  2. To może być dla tej dziewczyny szok. Z wielkiego miasta na wieś, ale zapewne wydarzy się tam coś ciekawego ;)
    zaspamuję, jeśli nie masz nic przeciwko.
    'Nie chciałam na niego patrzeć, nie chciałam już więcej żałować. Jednak on postanowił, że nie pozwoli mi zapomnieć. Zaplanował, że wspomnienie tamtej nocy, będzie mnie prześladowało za każdym razem, kiedy na niego spojrzę, kiedy usłyszę jego głos.'
    zapraszam na 9 rozdział na http://could-freeze-this-moment-in-a-frame.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń